Witam
wszystkich w kąciku Chechlaka, chyba najbardziej głupim i niezrozumiałym
fragmencie strony kickersów. Dla potrzeb tego kącika pozwolę sobie na
parę zdań na temat tego co Chechlak robi, dlaczego Chechlak jest twoim
przyjacielem i jakie są plany Chechlaka na przyszłość, czyli w skrócie
co możesz znaleźć w tej części strony Kickersów, żeby w sytuacji, kiedy
cię to nie interesuje nie marnować twojego cennego czasu.
W tej formie postaram się zachęcić odwiedzającego
stronę do ruszenia tyłka i odwiedzenia zalewu Chechło koło Tarnowskich
Gór nie tylko w okresie tzw. sezonu, kiedy woda pachnie kremem do opalania
i czymś jeszcze o czym nie odważę się wspomnieć z uwagi na fakt, iż
stronę mogą odwiedzać również damy (cokolwiek to słowo znaczy), a w
związku z tym chcę zaoszczędzić tym niewątpliwie uroczym istotkom niepotrzebnych
egzaltacji. Zalew jest piękny i o tym wie prawie każdy. Ma swój urok
wiosną kiedy z bliżej nie zbadanych przyczyn zapełnia się przedstawicielami
płci obojga poruszającymi się różnymi środkami lokomocji (na jedną z
płci działa samochód - najlepiej drogi, w którym posiadacz tegoż może
z przerażoną partnerką zrobić to, czego krótko mówiąc nie może zrobić
w domu). Któż z nas nie zażywał kąpieli słonecznych wśród niewątpliwie
lepiej od niego wyglądających mięśniaków i lalek barbie..., ale o tym
już wcześniej chyba wspominałem. Lato jednak zawsze kiedyś się kończy
i kiedy służby porządkowe pozbierają już ostatnie puszki po piwie nastaje
nad zalewem jesień owiana nutą melancholii i błogiego spokoju. Jesień
wielobarwna z opadającymi liśćmi odbija się wtedy w lustrze wody tworząc
wspaniałą atmosferę porównywalną tylko z wybuchem bomby jądrowej (przepraszam
w tym miejscu przeciwników preliferacji broni masowej zagłady - nie
chciałem was urazić, sorry chłopaki). Mówię wam piękny słoneczny sobotni
poranek jesienią nad zalewem to połowa sukcesu. Warto spróbować. Jak
wykazują jednak badania, parafrazując w tym miejscu słowa klasyka, większość
roślinności zagłosowała na zalew zimą. Wtedy dopiero zaczyna się prawdziwa
zabawa dla ludzi o mocnych nerwach i silnych pęcherzach. Wokół jest
kompletnie biało, a zaspy nie pozwalają przedrzeć się samochodem dokładnie
tam gdzie byśmy chcieli. Jest też zimno. Naprawdę zimno. Jeśli masz
szczęście (albo jak kto woli nieszczęście) to spotykasz na tafli oblodzonego
jeziora wędkarzy albo narciarzy, ale ty się tym nie przejmujesz, bo
wiesz po co tu przyjechałeś. Wyciągasz z torby młotek i majzel (po polsku
przecinak) oraz piłę i zaczynasz wycinać dziurę w lodzie. Wędkarze stają
się podejrzliwi i mówią ci, że tu nie ma rekinów i że nie potrzebujesz
takiej wielkiej dziury żeby złowić płotkę albo starego charboła (w języku
tubylców zamieszkujących tereny od na zachód od Brynicy tak nazywa się
but). Ty jednak wycinasz tę dziurę po to by do niej wejść. Tak zupełnie
społecznie i bez przymusu wchodzisz do zimnej wody na tak długo aż ci
się nie znudzi...
Chechlak
co niedziela o godzinie 15:00 kąpie się w wodzie zalewu Chechło w okolicach
Tarnowskich Gór. Kąpiele te nie są transmitowane przez żadną ze znanych
stacji telewizyjnych, nie zainteresowało się tą sprawą również żadne
radio czy dziennikarz (nie wspominając już przy tej okazji owianych
złą sławą dziennikarzy PAPu - tym panom dziękujemy) i dlatego właśnie
ta stronka jest jedynym medium we wszechświecie z którego możesz się
obywatelu dowiedzieć czegoś o rzeczach wielkich, żeby zacytować tu znowu
klasyka, rzeczach ważnych dla całego świata, a nawet dla całego narodu.
Nie zmarnuj więc okazji i poserfuj po stronie do woli! Znajdziesz na
tej stronie relacje z cotygodniowych kąpieli wraz ze zdjęciami, wywiady,
legendy i coś jeszcze... W ten sposób chcemy propagować niekonwencjonalne
sposoby spędzania wolnego czasu, służyć radą wszystkim tym którzy chcieliby
zostać morsami, zwrócić uwagę na piękno otaczającej nas przyrody oraz
stworzyć forum dla wszystkich tych, którzy mają ciekawe pomysły. Jesteśmy
otwarci na wasze opinie na temat tej stronki oraz idei zimowych kąpieli.
Chętnych udziału w kąpielach oraz tych którzy chcą pooddychać świeżym
powietrzem na łonie natury serdecznie zapraszamy również nad zalew.
Przy okazji chciałem podziękować mojemu
kumplowi Jasiowi za pomoc w redagowaniu strony oraz jej administrowanie.
Staremu kumplowi Kokosowi dziękuję za wierne towarzyszenie moim kąpielom
z kamerą. Pitrowi oraz Jasiowi S. dziękuję za towarzyszenie mi w pierwszych
kąpielach jesienią 2000 oraz dwa występy tej jesieni. Wszystkim członkom
teamu Chechlaka, tj. Darisowi, który omal nie przypłacił życiem udziału
w teamie, obojgu Jasiom, kokosowi oraz Pitrowi dziękuję za towarzystwo.
Dziękuję również Agnieszce, Basi, Bogusi oraz Grabolowi, Marianowi,
Melonowi, Olmecie, Rafałowi z Rudy i Żurkowi za uczestniczenie w zabawie
w ciągu ostatnich trzech lat. Pozdrawiam również rybaków i narciarzy,
którzy cierpliwie znoszą nasze wygłupy. Wszystkich zapraszam do dalszej
zabawy oraz do odwiedzenia strony.
|